W mojej kuchni powoli rodzi się anarchia. Starszy syn bierze się za gotowanie. Popycha go do tego chęć bycia tak zwanym ciachem, co w jego wieku jest zrozumiałe. Wolny czas spędza na siłowni uzupełniając ćwiczenia odpowiednią dietą. Całe szczęście, że te jego kulinarne uniesienia, zazwyczaj kończą się tylko w jednym garnku… No i właśnie podpatrując to jego gotowanie, zostałem nieoczekiwanie zainspirowany do dzisiejszego wpisu. Dania jednogarnkowe, casserole, eintopf to powszechnie znane określenie na pewien styl w kuchni, polegający na przygotowaniu posiłku w jednym garnku. Do tej definicji pasuje wiele potraw, chociażby wszystkie zupy. Zakładamy, że dania mają być, proste, treściwe i najlepiej, gdy w jednym garnku znajdą się zarówno warzywa i mięso a także skrobia w postaci ziemniaków, ryżu czy makaronu. Ten ostatni składnik to może być także chleb podany do gorącej potrawy. Nie ma kuchni, w której nie pojawiają się takie przepisy.

Wypróbujcie sami.

Inny przykład z tego samego podwórka to wszelkiego rodzaju pilawy. To prawdopodobnie protoplasta wszystkich jednogarnkowych dań i podejrzewam, że wynalazł go kucharz gotujący dla armii. Szybko, sprawnie i treściwie musiał nakarmić dużą grupę ludzi. Nie ma nic prostszego niż podsmażone warzywa, mięso, ryż z dodatkiem przypraw gotowane w jednym naczyniu. Jestem pewien, że waszym „żołnierzom” też będzie smakowało.