Zainspiruj się!

Ryby dopisały? Zatem czas popisać się w kuchni. Skoro lin należy do rodziny karpiowatych, wykorzystajmy sprawdzony przepis na karpia w piwie. Lin nie jest tak bardzo związany z polską tradycją kulinarną, więc śmiało możemy podawać go w takim wydaniu nie tylko od święta. Słodko-wytrawny smak zapewni kubkom smakowym ogromną przyjemność. Wykorzystajmy mięso lina do pulpetów rybnych w sosie chrzanowym z koperkiem, bo kto powiedział, że zawsze trzeba kurczowo trzymać się podanej receptury? Ten eksperyment musi się udać, ponieważ wiemy już, że lin, chrzan i koperek to zestaw perfekcyjny. Nie brakuje mu wyrazu i aromatu. Nieco inną wersją tego dania są gałki rybne gotowane w rosole – w ten sposób osiągamy najwyższy poziom soczystości klopsików z lina. Danie idealne, by przekonać do ryb wszystkich, którzy przed ich jedzeniem zapierają się rękami i nogami.
Znudziliście się panierką z bułki tartej? Jeśli tak, powinniście spróbować ryby w cieście naleśnikowym, która w tym wariancie staje się dużo delikatniejsza. Z łatwością przygotujemy w ten sposób lina. Gdy szukacie kolejnych ciekawych dodatków, nie powinniście przegapić sosu kwaśnego, który skutecznie wzmacnia walory smakowe potrawy. Bardziej aksamitny sos beszamelowo-śmietanowy jest odpowiedni na specjalne okazje. Podczas uroczystości każdy element posiłku jest ważny. Rozpocznijmy go zatem rosołem z ryb, w którym rządzą gatunki słodkowodne. Przekonamy się do nich w tempie błyskawicznym – tak samo szybko będą zresztą znikać z talerzy.
powrót do góryCzy wiesz, że?

- Lin należy do rodziny ryb karpiowatych. Naturalnie występuje w wodach niemalże całej Europy, pojawia się również na północy Azji. Za sprawą człowieka i prowadzonych przez niego hodowli na lina można trafić na każdym kontynencie. Wyjątkiem pozostaje jedynie Antarktyda.
- Lin preferuje płytkie jeziora oraz stawy cechujące się bujną roślinnością wodną. Większość czasu spędza przy mulistym dnie, a największą aktywnością wykazuje się w godzinach nocnych.
- Gęsto zarośnięte zbiorniki wodne stanowią dla lina ochronę przed drapieżnikami. Jednym z jego największych naturalnych wrogów jest szczupak.
- Trudno pomylić liny z innymi gatunkami. Wyróżniają się ciemnozielonym kolorem grzbietu oraz zielonkawą i miedzianą barwą po bokach. Przy pysku da się zauważyć niewielkie wąsy.
- Najczęściej łowione są okazy o wadze maksymalnie 2 kilogramów. Dotychczasowy rekord Polski został ustanowiony dzięki linowi o długości 65 centymetrów i wadze 4,5 kilograma.
- Lina zalicza się do ryb o średniej ilości ości. W większości są cienkie i giętkie. Najwięcej ich znajdziemy w tylnej części ciała ryby. Chcąc przygotować lina od początku do końca samodzielnie, musimy uzbroić się w cierpliwość. Jego łuski są drobne, twarde i osadzone głęboko w skórze. Ich wyeliminowanie jest więc bardzo pracochłonne.
Z czym to się je?

O zaletach jedzenia ryb słyszy się sporo, jednak zwykle dotyczy to gatunków morskich. Tymczasem ryby słodkowodne sprawdzają się na talerzach równie dobrze, więc nie warto traktować ich po macoszemu, zwłaszcza że tak smaczne okazy jak lin można z powodzeniem łowić na miejscu i zajadać się świeżą rybką bez sprowadzania jej z odległych zakątków świata.
Mięso lina przypomina popularnego karpia. Ciemne, zwarte i dość tłuste. W smaku natomiast jest delikatne, można powiedzieć: słodkawe. Z racji tego, że lin większość swojego życia spędza przy dnie, może zyskać nie do końca przyjemny zapach. Nikogo nie powinno to jednak zniechęcać. Mulistego aromatu można się pozbyć, mocząc rybę w mleku lub obkładając ją cebulą z dodatkiem gałki muszkatołowej. W tego typu kombinacjach lin powinien spędzić przynajmniej kilka godzin, a najlepiej całą noc.
Rybę w takiej formie możemy śmiało podać na stole w czasie większych uroczystości. Do lina w śmietanie pasują też koperek i natka pietruszki. Serwujmy go z grubo pokrojonymi kromkami pieczywa.
Smakosze polecają lina w wersji wędzonej. Pod względem smakowym na realną szansę wyprzedzić nawet zdecydowanie bardziej popularną makrelę. Marynowany w zalewie octowej, lin stanie się rozchwytywaną przekąską rodem ze spiżarni doświadczonego wędkarza. Lin i galareta to również bardzo zgrany duet.
Średnia wielkość słodkowodnej ryby oscyluje w okolicach 20–40 centymetrów oraz 1–1,5 kilograma wagi. W sam raz, by mięso wrzucić na rozgrzaną patelnię. Lin obtoczony w mące to klasyka rybnej kuchni. Dokładnie oczyszczoną rybę można smażyć i piec bez konieczności ściągania skóry i kłopotliwych łusek. Pod wpływem wysokiej temperatury stają się niebywale chrupiące – szkoda byłoby odmawiać sobie tej przyjemności i zarazem dokładać sobie pracy.
Właściwie dobrana mieszanka przypraw umożliwi stworzenie niezapomnianej, rybnej uczty. Będziemy potrzebować świeżo mielonego czarnego pieprzu, słodkiej papryki, kolendry, majeranku, gorczycy, rozmarynu, jałowca i chili. Kompozycje z tak wybornych składników będą musiały dać znakomite efekty w gotowej potrawie. Smażonego na oleju rzepakowym lina podawajmy z cienkimi plasterkami cytryny. Nie tylko nadają orzeźwiającego charakteru, ale też efektownie wyglądają.
Korzystając z przyjemnej, wakacyjnej aury, możemy w podobny sposób przyrządzić maślanego lina na grillu. Zarówno w przypadku rusztu, jak i piekarnika warto umieścić mięso w folii, by zapobiegać wyschnięciu ryby. Stanie się dużo bardziej aromatyczne, gdy do masła dodamy świeże zioła, w tym koperek oraz czosnek i szalotkę. Przez sam zapach aż ślinka cieknie.
Z mielonego mięsa lina przygotujemy soczyste frykadelki oraz pulpeciki. Możemy zajadać je solo, z sosem albo w zupie – rybnej, oczywiście! W bulionach ryba doskonale komponuje się z innymi gatunkami: karasiem, leszczem, karpiem i płocią. Wszyscy znają smak rosołu drobiowego i wołowego, więc tym razem zaskoczmy domowników i gości rosołem z lina. Podobnie jak w klasycznych przepisach, będziemy potrzebować włoszczyzny, liścia laurowego, ziela angielskiego i natki pietruszki.
powrót do góry
Komentarze (0)